Jak się nie rozpraszać?

Jeżeli zainteresował Cię temat, to zapraszam na kurs „Jak zarządzać sobą?”

Poniżej znajduje się transkrypt nagrania:

Jak się nie rozpraszać?

Nie da się. Po prostu nie da się nie rozpraszać. A dokładniej, nie da się nie rozpraszać przez cały czas. Najprostsze rozwiązanie skupiające się na produktywności brzmi: podziel swoje działania na trzy kategorie.

  • Działania w których nie możesz pozwolić sobie na rozproszenie, nie dopuszczasz czynników rozpraszających. To jest czerwone światło dla rozproszeń.
  • Działania, w których dozwolone są rozproszenia, czyli pomarańczowe światło dla rozproszeń. 
  • I trzecia kategoria działań, to takie przy których można pozwolić sobie na rozproszenia, czyli zielone światło dla rozproszeń.

Użyję własnego przykładu, żeby zobrazować ten podział.

Wezmę typowy dzień swojej pracy w domu, taki kiedy nie wyjeżdżam tylko pracuję biurze.

Swoje działania dzielę i umieszczam w trzech modułach po dziewięćdziesiąt minut z przerwami pomiędzy. 

Pierwszy moduł przeznaczam na naukę, na pogłębienie jakiś tematów. Kupuje kursy albo książki, które chcę przeczytać. Czasami słucham jakiś podcastów. Forma jest dowolna. Wtedy potrzebuję dużego skupienia i staram się nie dopuszczać rozproszeń. Daję sobie przestrzeń, żeby zrozumieć, zagłębić się w jakiś temat, przemyśleć to czego się uczę. To jest dla mnie bardzo ważne.

Po tym robię sobie przerwę i siadam do drugiego modułu, który jest przeznaczony na tworzenie. W tym module tworzę różne rzeczy. Zanim nagram na. taki wykład jak ten to wcześniej tworzę jego strukturę, spisuje potrzebne zagadnienia i przykłady. Ćwiczę pewne rzeczy. W etapie tworzenia mam światło pomarańczowe, to oznacza że pozwalam sobie na rozproszenia, które są ważne. Co mam na myśli? Z tego względu, że biuro znajduje się w moim domu i moja żona, która ma własną firmę szkoleniową, również pracuje w domu tylko w innym pokoju, zdarzają się takie sytuacje, że ona czegoś potrzebuje, np. wziąć jakąś książkę z biblioteczki, albo o coś zapytać, to w tym etapie spokojnie może wejść. 

Trzeci etap mojej pracy, to czas na tak zwaną bieżączkę. Czyli wszystkie aktualne sprawy: odpisywanie na niektóre maile, oddzwanianie, czasami sprawdzanie stanu konta, zapłacenie faktur. W tym momencie włączam światło zielone dla rozproszeń, nawet sam je wywołuje, bo są mi potrzebne z tego względu, że takie zadania same w sobie mnie męczą. Gdybym miał przez półtorej godziny zajmować się nimi non stop to nie dałbym rady. W praktyce wygląda to tak, że zrobię jakąś rzecz i po tym wchodzę na chwilę na media społecznościowe, znowu coś zrobię z listy i włączam sobie kawałek kabaretu. Świadomie pozwalam sobie na rozproszenia.

Czy to jest idealna metoda dla wszystkich? Szczerze nie sprawdziłem, wiem natomiast że wielu osobom to pomogło. 

Znam takich ludzi, którzy się świetnie czują w chaosie. Tacy typowi kreatorzy. Oni ciągle potrzebują nowych bodźców bo to ich nakręca. To jest w porządku, jeśli widzi się dobre efekty. 

Znam też takie osoby, które są bardzo uporządkowane, można powiedzieć, że są odwrotnością chaotyków. Kiedyś zadzwonił do mnie jeden z takich znajomych. Odebrałem ten telefon i na wstępie padło stwierdzenie, że chyba mam dzień wolny. Odpowiedziałem, że pracuję, tylko że jestem w domu a nie u klienta. Znajomy był zszokowany. “Pracujesz i odebrałeś telefon?”- zapytał ze zdziwieniem. “A co w tym dziwnego”- odparłem? On szybko odpowiedział: “Wiesz, kiedy ja pracuję to włączam tryb samolotowy, bo nikt nie może mi przeszkadzać, dopóki nie skończę.”

Są więc też tacy ludzie, którzy maksymalnie ograniczają rozproszenia i we wszystkich swoich działaniach włączają czerwone światło. 

Większość ludzi jest gdzieś pomiędzy tymi dwoma skrajnościami. Warto dla siebie samego zobaczyć w których działaniach nie chcesz pozwolić na rozproszenie, a w których możesz sobie na nie pozwolić. To co jest ważne to zachowanie konsekwencji.

W niektórych korporacjach stosowano dosłownie takie karteczki, wywieszano kolor czerwony, pomarańczowy lub zielony, na drzwiach albo przy komputerze, żeby dać sygnał współpracownikom. Ostatecznie nie chodzi tu o sygnał ale o konsekwentne działanie. Jeśli pracujesz w jakiejś firmie, a może nawet w domu to postaraj się działać zgodnie z tym jakiego skupienia potrzebujesz. Gdy jest kolor czerwony, mówisz stanowczo “nie”. Jednak to nie oznacza, że zawiesisz czerwoną kartkę na stałe, chyba że pracujesz nad jakimś dłuższym projektem. 

Zawsze warto pamiętać o takich świadomych rozproszeniach, czyli przerwach. Zwykle jak mam dwie przerwy, to pierwsza przerwa to najczęściej krótki spacerek po ogrodzie. W drugiej przerwie zazwyczaj włączam sobie skrót meczu piłkarskiego albo fragment kabaretu. Coś co lubię, żeby odreagować. 

Warto skupiać swoją energię jak laser w sytuacjach kluczowych, które są najważniejsze. Im mniej ważne sytuacje można  pozwolić sobie na świadome rozproszenie, żeby odpocząć.

Jeżeli zainteresował Cię temat, to zapraszam na kurs „Jak zarządzać sobą?”

Autor:
Andrzej Burzyński

Andrzej Burzyński

Cześć :) Mam na imię Andrzej i choć pracowałem w różnych zawodach, to zawsze robiłem to co sprawiało mi satysfakcję a jednocześnie pozwalało zarobić. Chcę Ci pokazać, jak Ty możesz nie tylko odkryć i rozwijać satysfakcjonującą pracę, ale także jak dobrze na niej zarobić.

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.